15.05.2011 10:32
W końcu i nareszcie...
To mój pierwszy blog w życiu, ale Jarek potrafi to i ja spróbuję :). W końcu zakupiłem mój pierwszy w życiu motocykl i pomimo tego, że nie mam już nastu lat i musiałem długo na to czekać to jednak sprawdza się regóła,że cierpliwość popłaca. &nb sp; &n bsp; & nbsp; Mój wybór padł na CBR 600 F4 `00. Wiem,że zdania na temat pierwszego motocykla są i zawsze będą podzielone więc nie będę się nad tym tematem rozwodził. & nbsp;   ; Motocykl zakupiłem w polsce i z polski kurierem wysłałem do irlandii (najdłuższe pięć dni mojego życia). Po wypakowaniu,zatankowaniu rozgrzaniu serducha i przyodzieniu kombi nastąpiła ceremonia pierwszej jazdy i zapoznaniu się z Rudą.
Pierwsza jazda spokojnie, zresztą było koło 11 wieczorem a wydech i tak robił wystarczająco rabanu przy 3000 obr/min. Przejerzdżając pomiędzy budynkami efekt odbitego dźwięku od budynków powodował,że wcale nie spieszyło mi się wyjerzdżać z wąskich uliczek miasteczka, ale w końcu kierunek wylotówka z miasta i zapoznanie z japonką. &nb sp; &n bsp; Nie było zbytnich szaleństw bo to pierwsze spotkanie i Ruda mogłaby mnie źle zrozumieć, albo wogóle nieposłuchać, a kłutnia na pierwszej randce niewróży dobrze.
Powrót do domu był nieodzowny a do tego wiedziałem, że czeka mnie jedna z tych bardzo długich nocy z jakże odległą perspektywą suchego sobotniego poranka i kolejnej randki z Rudą.
W sobotę rano tak koło ósmej stwierdziłem mile zaskoczony iż pogoda jest conajmniej dobra o ile nie powiedziec super.   ; &nbs p; &nb sp; &n bsp; & nbsp;   ; &nbs p; &nb sp; Śniadanie zjedzone,kawę sobie darowałem:) kombi na grzbiet i wolno na spotkanie z zaprzyjaźnoną Hondą CBF 600 s. Japoneczki dogadały się szybko i postanowiliśmy w tępie jak najbardziej przepisowym nawinąć parę kilometrów na koła. Niestety po chwili złapał nas deszcz, ale co tam,deszcz nie śnieg jedziemy dalej, motywacji nie brakowało a do tego w planach była kawa w Galway, a jaka by nie była to na nią jechaliśmy:). Po godzinie przestało padać i zrobiliśmy jeszcze parę kilometrów i znowu pora wracać do domu. Póki co chyba z Ruda mnie lubi i nie próbowała mnie skarcić,ale trzeba uważać, wszyscy wiemy jakie są kobiety :).
Komentarze : 4
Bardzo sympatyczny wpis ;) Ekscytacji nową zabawką nie jest wstanie zmyć jakiś tam deszczyk :)
Sorki za ortografię,zawsze były z tym problemy, co do motocykla, kupiłem od bardzo dobrego znajomego,bardzo przeżywał jego sprzedaż.
kopiłeś motor w ciemno i pierwszy raz wsiadłeś na niego dopiero po zakupie?
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (10)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)