Najnowsze komentarze
CzłowiekwGlanach do: Ruda odratowana.
@MaxDaroo Dzięki. Ciuchy na moto ...
Nie, było to w Irlandii, ale z teg...
_Anonim_ do: Ruda odratowana.
Przykra sprawa... Ale jeszcze bard...
Wracaj do zdrowia, zainwestuj w ci...
CzłowiekwGlanach do: Ruda odratowana.
Też miałem ostatnio szlifa ale prz...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

16 lipiec 2012 17:19

Ruda odratowana.

Witam wszystkich ponownie, nieodzywałem się jakiś czas z powodu, no właśnie....Ruda ze mną na plecach zaliczyła szlifa chyba tak w marcu. Do rzeczy, była piękna pogoda, czekałem w domu na znajomych, kiedy dostałem od nich telefon o przelożeniu spotkania na dwie godziny pózniej. Decyzja była jedna, kombi na grzbiet, kask na przewidziane na to miejsce i poganiamy z Rudą po górskich winkielkach tak z godzinkę. Wszystko było super do momentu kiedy na samym szczycie zakrętu wyjechałem w coś co było naprawianą dziurą, znaczy było, jest po dziś dzień z tym, ze w środku jest asfalt i ma kształt kwadratu. Niezmienia to faktu, ze po wjechaniu w,nie przez dziurę można przetestować kilka rzeczy. Ja przetestowalem następujące,po pierwsze, czas naprawdę zwalnia w takich momentach i wydaje się, ze masz jeszcze szanse szybko zareagować, po drugie, nie masz szans zareagować, po trzecie, dziwne, ale niemyslalem, cholera zaraz się połamię, tylko "no to k....a sezon z głowy", po czwarte, dźwięk wydawany przez szlifujacy o asfalt motocykl to jeden z najsmutniejszych dźwięków jakie kiedykolwiek słyszałem, po piąte i to jest chyba najsmutniejsze, kiedy wstaniesz o własnych siłach( choć nigdy niewiesz co tak na prawdę dzieje się z Tobą samym, ponieważ adrenalina buzuje tak jak nigdy dotąd, stąd możesz na początku nie czuć bólu), nie licz na nikogo. Tuż po szlifie przejechało koło mnie chyba z 10 puch i żaden ale to żaden kierowca się niezatrzymał choć spytać czy wszystko ok, włączając w to przejeżdżający radiowóz którego to kierowca zajęty był rozmową przez komórkę. Dopiero pierwszy motocyklista spytał czy wszystko ze mną w porządku. Na całe szczęście kombi zdało egzamin celujaco, buty rownież, głowa nie ucierpiała wogóle a co do Rudej...pozbieralem biedaczkę, postawiłem na koła i okazało się, ze przeszczepić trzeba będzie kilka plastików i innych dupereli ale nie było tak źle jak myślałem.Wczoraj odbyłem pierwszą jazdę testową po rekonwalescencji Rudej i wyglada na to, ze jest ok. Jeszcze tylko kuracja dopieszczajaca, wizyta w serwisie czy aby napewno jest ok i można ścigać. W moim przypadku niewątiwą rolę odegrało ciągle zbyt małe doświadczenie jak i kupa szczęścia wspomagana kompletnym ubiorem od palców stóp po czubek głowy, wszyscy przecież wiemy jak potrafią się kończyć takie szlify nawet z małą prędkością która w moim przypadku wynosiła jakieś 60 km/h. Tak jak pisałem we wcześniejszym wpisie, grunt to mieć okazje na kolejny dzień nauki. Na tą chwilę to chyba wszystko, ewentualnie wystukam jeszcze jakieś uzupełnienie, acha tekst pisałem na telefonie więc z góry przepraszam za ewentualne...coś? LWG i zdobywać to doświadczenie z uśmiechem na twarzy i tyłkiem w siodle.

ocena wpisu: 3.3

ilosć komenatarz: 5

ilosc wyswietlen: 607

01 marzec 2012 15:30

Wyciągnąć wniosek.

Czasem jedna sytuacja i wyciągnięcie wniosku może skutkować o życiu lub .... różnie to bywa.

ocena wpisu: 4.0

ilosć komenatarz: 9

ilosc wyswietlen: 542

23 luty 2012 15:36

C.d, czyli jak to było z ...

ocena wpisu: 2.7

ilosć komenatarz: 3

ilosc wyswietlen: 393

21 luty 2012 23:24

Komar 3, czyli pierwsze starcie.

Każdy jakoś zaczynał, na mojej drodze pierwszy był Komar 3.

ocena wpisu: 4.0

ilosć komenatarz: 1

ilosc wyswietlen: 378

01 luty 2012 12:05

Suchy motocyklista, czyli co zrobić jak zacznie padać.

Wbrew pozorom nie chcę pisać o ciuchach motocyklowych a o motocyklistach którzy nie jeżdżą po mokrym. Jakiś czas temu zapytał się mnie jeden gość z mojej okolicy czy byśmy czasem razem nie pojeździli bo samemu to nie to samo jak we dwóch. Po pięciu minutach rozmowy dowiedziałem się, że jego prędkość przelotowa to tak 150km/h i inne tego typu przechwałki. Na koniec w sumie monologu ponieważ za dużo się nieodzywałem stwierdził tylko, że nie lata po mokrym bo za duże ryzyko. Czasem słów brakuje na takich speców, pytanie się nasuwa co ten gość zrobi jak go deszcz złapie w drodze ;). Powodzenia wszystkim suchym motocyklistom.

ocena wpisu: 4.6

ilosć komenatarz: 7

ilosc wyswietlen: 680

01 luty 2012 11:16

Cudowna ta zima ;)

Wiem, że w ustach motocyklistów takie słowa zasługują na chłostę albo łamaniem kołem, ale nie u i-ludzi z zielonej wyspy. Tego roku zima dopisuje( o ile patrzymy na panujące warunki jak na warunki zimowe), wiadomo, jak to na zielonej wyspie, żeby było zielono musi padać a tym bardziej w zimie. Do rzeczy, rzeczywiscie trochę pada, ale tragedii nie ma, temperatura około 8-10 stopni na plusie a do tego kilka naprawdę fajnych weekend-owych dzionków. Fajnie jest mieć sezon przez 12 miesięcy, wiem, zaraz odezwą się ludzie i spytaja w której części Irlandii mieszkam, że mam tak różowo. Różowo nie jest, poprostu dostosowałem się do warunków i nie odmawiam sobie jazdy po deszczu po mokrym asfalcie, wiadomo szaleństw nie ma, ale niezawsze o szaleństwa chodzi. Zresztą suchym "motocyklistom" poświęcę kolejny wpis. Obecny sezon trwa od maja A.D. 2011 i nie mam zamiaru kończyć przynajmniej do następnej zimy. Łączący się w bólu z zamarzniętą bracią motocyklową z polski i nie tylko wasz człowiek z wciąż zielonej wyspy.LWG.

ocena wpisu: 4.3

ilosć komenatarz: 6

ilosc wyswietlen: 435

03 grudzień 2011 11:56

Rozgrzewka

Pomyśl też o sobie.

ocena wpisu: 3.0

ilosć komenatarz: 1

ilosc wyswietlen: 467