01.03.2012 15:30
Wyciągnąć wniosek.
Czasem jedna sytuacja i wyciągnięcie wniosku może skutkować o życiu lub .... różnie to bywa.
Sobota 25.02.2012, piękna pogoda, 14 stopni C. Jechałem sobie
spokojnie przed siebie jakieś 80-100 km/h. Naprawdę nigdzie się
niespieszyłem, bardzo mały ruch na drodze, było naprawdę fajnie.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrów dogoniłem dwie puchy, które
ciągnęły się za tirem. Znając drogę wiedziałem, że jeżeli nie
wyprzedzę ich na następnej prostej to następne kilka kilometrów
pokonam z prędkościami rosnącej trawy. Ok, myśle sobie, będzie
zakręt 90 stopni w prawo a po nim jakieś dobre 300 metrów prostej
i kolejny zakręt dość ostry w lewo, tir po wyjściu z takiego
zakrętu nie będzie jechał zbyt szybko. Decyzja zapadła, trzeba
ich wyprzedzić. Dwójka, kierunek i pierwsze auto już z tylu, po
chwili drugie, na budziku jakieś 70km/h a ciężarówka jakby
zaczęła przyspieszać.Kiedy byłem na wysokości połowy naczepy z
naprzeciwka z zakrętu wyjechał Ford Transit, był jakieś 150m
przede mną, szybka decyzja, hamuję i chowam się za tira, niestety
życie zweryfikowało mi plany jak mało kiedy. Kiedy zacząłem
hamować kierowca tira widząc mnie w lusterku( którego
niewątpliwie używa) wpadł na genialny plan, będę cool ziom i
zrobię mojemu małemu przyjacielowi miejsce niech leci, ale tak
się nie robi. Efekt takiego pomysłu był taki, że po dobrej chwili
hamowania znajdowałem się cały czas na wysokości środka naczepy,
kolejna decyzja-pobocze.
Akcja zakończona, nie, gleby niebyło, zatrzymałem się na poboczu,
przede mną Transit, obok mnie tir a za nim dwie puchy. Ziemia
pode mną jakoś się zapaść nie chciała a uwierzcie, że tego
chciałem. Wszystko skończyło się na kupie wstydu, podniesionym
ciśnieniu kierowców i ich pełnym politowania spojrzeniu na
kolejnego niedoszłego dawcę. Po tym wszystkim miałem takiego
moralnego kaca, że nie mogłem dojść do siebie przez dłuższy czas.
Mój kolega skwitował to stwierdzeniem," to dobrze, że się tak
czujesz, bo to znaczy, że coś jednak do łba dotarło, gorzej jakby
to po tobie sciekło jak woda po kaczce."
Wiem, że kierowca tira nie powinien hamować tylko jechać z tą
samą prędkością, ale ja też nie powinienem wyprzedzać wszystkich
z marszu, powiedzenie wolniej ale dalej nabiera sensu w pewnych
chwilach naszego życia. Nie chodzi mi tu o prędkość z jaką
jechałem bo nie miałem jej większej niż 80 na godzinę, ale chodzi
o pośpiech w życiu. Miała i była to spokojna jazda, pełen relax
do momentu kiedy stwierdziłem, ze byle tir mi tego niezniszczy.
Gdybym zdecydował się pojechać za nim niedoszoby do napewno
bardzo niebezpiecznej sytuacj naszczeście z edukacyjnym
zakończeniem. Pytanie tylko ilu z nas nie miało szansy na taką
lekcje i już nie będzie miało.
Morał z tego taki, niezawsze idzie wszystko po naszej myśli, tiry
przyspieszają szybciej niż byśmy chcieli i należy wyciągać
wnioski z życia w każdej chwili dnia i nocy, ponoć dla tego to my
rządzimy światem bo potrafimy się uczyć i wyciągać wnioski. Dajmy
sobie szanse na kolejny dzień nauki i jezdzijmy z głowa w kasku a
nie chmurach.
Komentarze : 9
2012-03-05 14:54:40
MaxDaroo
Szybkiiwsciekły, wielka kupa.....szczęścia. Pozdro i LWG
2012-03-04 00:04:16
szybkiiwsciekly
A ja kiedyś wyprzedziłem melexa 3 pięterka w dół i był bez szans no i co który lepszy ha ha. Na poważnie czym by człek nie jechał każdy manewr wyprzedzania musi być przemyślany i wykonany prawidłowo bo inaczej źle się kończy. Raz wyprzedzałem auto a debil nie popatrzył w lusterko i otarłem delikatnie się i leciałem poboczem pod prąd masakra rodeo straszne kupa kurzu trafiłem na niski mostek i wróciłem na asfalt mało nie zderzając się z moto z naprzeciwka. Horror brak mojego doświadczenia i ten debil w tym samochodzie wszystko złożyło się do kupy ale skończyło szczęśliwie wyciągnąłem wnioski i dalej wyprzedzam wszystko co się da bo mam moc wiem jak użyć tir czy melex nie rusza mnie to ha ha
2012-03-02 12:01:47
MaxDaroo
Do Wiewióra, zima w Irlandii to nie to co zima w Polsce, nie mów mi, że wyprzedzasz zawsze po jednym aucie, po drugie nie twirdziłem że to wina kierowcy tira a z góry pisałem o tym że to ja zamuliłem, tak jak pisze Bandziorr na dwójce F4 zbiera się bardzo elegancko ale nie odkrecałem z powodu kolejnego ostrego zakrętu w lewo, bałem się że mnie wyrzuci na przeciwny pas ruchu, z tąd decyzja o hamowaniu i wjechaniu za tira.
Gdybym odkręcił od pierwszego auta to bym zdążył bez problemu ale jak zwykle jest ale ..., zgoda Wiewiór napewno brak doświadczenia miał w tym duży udział. Pozdro.
2012-03-02 10:32:53
Bandziorr
moje zdanie jest takie... z tego co wnioskuję koleszka jeździ cbr F4. zredukował do 2 biegu i wyprzedzał 3 fury. tam na 2 biegu ona się dość fajnie zbiera wiec moim zdaniem jak by odkręcił manetkę mocniej to zdążył by bez problemu... także trochę wiary w siebie i w swoje moto a napewno więcej się wstydu nie najesz... pozdro...
2012-03-02 10:24:54
pan_wiewiorka
To nie kierowca TIR-a zawinił. Sznurek samochodów i wyprzedzanie z prędkością spacerową, no kongratulejszyns. W pełni zgadzam się z Birolllem.
I za cholerę nie rozumiem tego ciśnienia na latanie zimą. Asfalt zimny pomimo dodatniej temperatury otoczenia, opony się nie nagrzeją, do tego piach i dziury. Każdy manewr i sranie pod siebie, uda się czy się nie uda? No kompletnie to do mnie nie trafia.
Ale cieszyć się, ze nic się nie stało.
2012-03-02 08:49:08
MaxDaroo
Birolll, nie będę mówił że nie, napewno masz racje, ale to tylko pokazuje, jak trzeba jezdzic skupionym bez względu na rodzaj przejażdżki. Przyznam, że mnie zgubiła chyba ta super pogoda, poprostu uśpiła moją czujność. Co do mojej winy to tak jak pisałem, zbyt optymistyczne założenie, że wyprzedze wszystkich na jeden raz. A co do kierowcy tira, wiem ze chciał dobrze ale...
2012-03-02 01:53:01
Birolll
A mnie się po prostu wydaje że cała ta sytuacja wynikła z twojego braku doświadczenia i nikt mi nie powie że tak nie było. Bo mając większe doświadczenie lepiej ocenił byś sytuacje.
2012-03-01 20:46:10
MaxDaroo
Jak widać nietrzeba wielkiej prędkości do stworzenia lipnej sytuacji i tak z miłego dnia można zrobić dzionek o bardziej szarych barwach.
2012-03-01 18:15:34
mirekm
Wspolczuje sytuacji, w ktorej sie znalazles, i jak to mowia nie ma zlego, co by na dobre nie wyszlo. Wszyscy kierowcy popelniaja bledy, motocykli, puszek i rowerow. Wazny jest final i wyciagniete wnioski. Pozdrawiam.